Dlaczego śmieszy nas język słowacki?

dnia

Wiele dowcipów i żartów sytuacyjnych opiera się na słowach czy wypowiedziach pojawiających się w niewłaściwym dla nich kontekście. To główne źródło humorystycznego akcentu, jaki ma dla nas język słowacki.

Krótkie wytłumaczenie jest proste: wszystkiemu winna jest historia.

Na początek trochę historii

Żeby zrozumieć, dlaczego w języku polskim i słowackim istnieje tak wiele podobieństw oraz skąd biorą się różnice między nimi, musimy zrobić krok wstecz. Dotrzemy w ten sposób do języka… czeskiego. Jego literacka, czyli ukształtowana forma w postaci ciągłych tekstów, pojawiła się około 100 lat przed polskim językiem literackim i miała duży wpływ na kształt języka polskiego podczas jego rozwoju w Średniowieczu. Regres w rozwoju języka czeskiego nastąpił w XVII wieku (miało to podłoże polityczne), a potem sytuacja odwróciła się i to język polski przyczynił się do odrodzenia języka czeskiego w XIX w. W tym samym czasie zaczęto ubierać w zbiory reguł zasady języka słowackiego – jak zresztą wielu innych języków słowiańskich.

Koniec XVIII i początek XIX w. to czas tworzenia się świadomości narodowej mieszkańców poszczególnych krajów tego regionu Europy, a jednocześnie pragnienia ukonstytuowania ich odrębności językowej. Czeski czerpał w tym czasie z polskiego, a słowacki z czeskiego i rosyjskiego. Słowa zapożyczane z języka polskiego w tamtym czasie niejednokrotnie przetrwały w tej samej formie w czeskim i słowackim aż do dziś, natomiast w polszczyźnie zostały wyparte przez inne. I to pierwsze źródło humoru.

PRZYKŁADY: dufać („Dúfam, že sa ešte stretneme”- mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy), szykowny (czyli elegancki po słowacku), koláče (Słowacy tak samo, jak my, mają powiedzenie „bez práce nie sú koláče”).

Odmienne rejestry użycia słów

Byłam niedawno na spotkaniu językowym – pubowej wymianie, gdzie podczas pierwszej minuty z zachwytem odkryłam, że przez przypadek usiadłam obok Słowaczki. Spotkanie było bardzo owocne, wiele się nauczyłam, nie uniknęłyśmy też z Martiną momentów śmiechu do łez. Mój wybuch nastąpił wtedy, kiedy dowiedziałam się, jak po słowacku mówi się na „chłopaka” (partnera): otóż mówimy „frajer” i „frajerka”.

Innym przykładem jest słowo „zad” i słowackie „do tyłu”, czyli „dozadu”. „Napad” nie oznacza rozboju, tylko „pomysł” – „To je nápad!To je nápad!„, jeśli usłyszycie tak na Słowacji, nie martwcie się, że ktoś chce zrobić wam krzywdę… Wiecie natomiast, kto daje i gdzie daje na Słowacji „pokutę”?

Ten sam rdzeń – inne prefiksy

Inny rodzaj podobieństw między słowackim a polskim to słowa posiadające podobną podstawę, ale inny prefiks. Przy uczeniu się tego języka sprawia to bardzo wiele problemów, szczególnie na początku, nasze próby dopasowania polskich prefiksów do słowackich słów najczęściej spotykają się z rozbawieniem,

Najlepszy przykład to zapewne słynne słowackie „odchody” czyli odjazdy, np. autobusów z dworca. „Chodzić” i po polsku, i po słowacku oznacza „poruszać się”. Pochodzą od wspólnego przodka sked-, poruszać się w dół, którego każdy z tych języków wykorzystał dalej w nieco inny sposób. Podobnie jest ze słowem „robić”, gdzie po polsku najczęściej używaną formą tego czasownika jest „zrobić”, a po słowacku „urobiť”. „Używane” w słowackim zmienia sie na „používané”, analogicznie „użytkownik” to „používatel”. „Pracovisko” to „miejsce pracy”.

Zdrobnienia i rodzaj gramatyczny

Język słowacki obfituje w wyrazy po polsku brzmiące po prostu jak zdrobnienia. Śmiejemy się, kiedy nieoczekiwanie trafimy w słowackim na zdrobnienie w całkowicie poważnym kontekście, np. záchranka to karetka pogotowia, taxik – taksówka.

Fałszywi przyjaciele

Czy wiecie, co można „poczuć” po słowacku? Otóż muzykę, radio, telewizję, rozmowę… „Počúvať” oznacza słuchać, i temu „czuciu” dźwięków bliżej jest do innych języków europejskich, to my mamy dziwne „słuchać” zamiast używać słowa oznaczającego czucie różnymi zmysłami.

„Byt” oznacza po słowacku „mieszkanie”, a „byvať” „mieszkać”. „Konecne” znaczy po slowacku zrobić coś „w końcu”, a nie „bezwzględnie, obligatoryjnie”. „Obycajny” to „zwyczajny, normalny”, „pościel” to „łóżko”, a polska „pościel” to „posteľná bielizeň”. „Konať” niekoniecznie oznacza „umierać”, tylko „odbywać”. „Skutočný” nie znaczy „skuteczny”, ale „rzeczywisty, prawdziwy. Człowiek mówiący „nech sa páči” nie zachęca nas do tego, żebyśmy na coś popatrzyli, tylko mówi nam „proszę”.

I mogłabym tak jeszcze długo.

Gwara

Szczególne miejsce, specjalnie dla mnie, zajmują te słowackie słowa, które są podobne do tych wziętych z gwary cieszyńskiej. Nie mówię gwarą, ale rozumiem ją i w czasach dzieciństwa i szkoły średniej słyszałam jej dużo wokół siebie. Przypomina mi się za każdym razem, kiedy mówię „jest”, po słowacku – „je”, albo „z powrotem” – „späť”. Forma pierwszej osoby liczby pojedynczej ma też gwarowy wydźwięk po polsku, bo kończy się na „-m” tam, gdzie u nas występuje „-ę”.

Inne przykłady to robienie czegoś „rad”, czyli zamiłowanie do tej rzeczy po słowacku. „Divať sa” oznacza „patrzeć” i w języku słowackim, i w gwarze.

Dlaczego warto uczyć się słowackiego?

Dlatego, że ucząc się go, będziecie po prostu weselsi. 🙂 

Wpis powstał w ramach Miesiąca Języków organizowanego przez grupę Blogerów Kulturowo-Językowych. Zapraszam do przeczytania wszystkich poprzednich i następnych tekstów – znajdziecie je tutaj

Dzisiaj, oprócz mnie, pisze Joanna ze Specyfiki Języka – na temat tego, co Amerykanin potrafi powiedzieć po polsku? 

Wczoraj mogliście przeczytać o języku niderlandzkim: Nie taki niderlandzki straszny, czyli podobieństwa i róznice miedzy polskim i niderlandzkim .

Jutro poczytacie o językowych przyjaciołach między angielskim a polskim oraz u Norwegolożki Ani o Polskim, norweskim – dwóch bratankach.

Patronem akcji jest bab.la.

babla-logo-caseablesmall

4 Komentarze Dodaj własny

  1. Beata J. pisze:

    Bardzo ciekawy wpis. Faktycznie dużo jest podobieństw między naszymi językami, które niekoniecznie znaczą to samo. Kiedyś rozmawiałam ze Słowakiem w pociągu : on po słowacku a ja po polsku. Wydawało się, że się w dużym stopniu rozumiemy ale czy na pewno ? 🙂

    Polubienie

  2. w trakcie czytania posta już wiedziałam co napiszę w komentarzu. Otóż chciałam powiedzieć, że jakoś mnie te słowa specjalnie nie dziwią i je rozumiem, bo mieszkam w mieście graniczącym z Czechami i to u nas normalne wiedzieć takie rzeczy. Natomiast na końcu właśnie jest odwołanie do gwary cieszyńskiej. Przypadek? haha 😛

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz