10 powiedzonek rzymskich

dnia

Piszemy o różnorodności językowej, o dialektach, o akcentach, o gwarach i o mniejszościach językowych, a u mnie przeczytacie dzisiaj o dialekcie rzymskim języka włoskiego – tym, który po gwarze cieszyńskiej języka polskiego jest mi najbliższy.

Miesiąc Języków w pełni.

Od początku mojej przygody z językiem włoskim wiedziałam, że wybór tego języka pociągnie za sobą problem z dialektami. Słyszałam historie znajomych włoskojęzycznych, którzy przyjeżdżali na Sycylię i nie byli w stanie się z nikim porozumieć, ale myślałam, że z pewnością taki problem nie dotyczy Rzymu, gdzie tam, stolicy?! Już po kilku dniach, kiedy raz po raz nie mogłam zrozumieć tego, co mówi do mnie mój współlokator albo nowi znajomi z uniwersytetu, zorientowałam się, że nie będzie tak prosto… Z biegiem czasu poznałam ludzi mówiących wyłącznie w dialekcie, niektórych używających go czasami z dumą albo dla zabawy. Zaczęłam go rozumieć, a niektóre wyrażenia weszły na stałe do mojego własnego włoskiego i nijak nie potrafię się ich pozbyć – i nie potrafię, i nie chcę, bo łączą mnie trochę z moim ukochanym miastem.

Zanim Wam o nich opowiem, wypada mi podać kilka ogólnych cech dialektu rzymskiego, żebyście mogli się przekonać, czy i gdzie leży trudność w jego rozumieniu. Częściej niż w innych dialektach, trudnością jest po prostu odmienna wymowa większości słów, a nie zastępowanie słów włoskich słowami lokalnymi. I tak:

„l” zmienia się w „r”, a „il” na „er” – np. w przysłowiu „Er core nun se sbaja”, „Serce się nie myli”;

upodobnienie do siebie poszczególnych dźwięków w zbitkach spółgłosek, np. „’nammo” zamiast „andiamo”;

odcinanie podwójnych „r” czy „z”, jak w (dość ironicznym) zdaniu Tera, chitara e guèra se scriveno co’ ddu’ ere, sinnò è erore (dość nieprzetłumaczalnym);

zlewanie się „uo” w „o”, czyli przykładowo nie „buono”, ale „bòno” usłyszymy w Rzymie;

podwajanie „b”, “p” – jak w przysłowiu „Vale ppiù la bbona riputazione che ttutto l’oro der monno”, “Więcej warta dobra reputacja niż całe złoto świata”;

zamiana „a” w „e” w środku słowa;

zamiana „gli” na „j” – jak w „Pija sti spicci”, albo w przysłowiu „Madre bbrutta fa li fiji bbelli”, „Brzydka matka rodzi piękne dzieci”;

zamiana zbitki „ng” na „gn”, czyli zamiast „mangio” powiemy „magno” – „Che me magno oggi?” – usłyszymy tę cechę np. w słynnej scenie jedzenia z filmu „Amerykanin w Rzymie”;

odcinanie końcówek czasowników – wtedy akcent pada na ostatnią sylabę;

odcinanie końcówek i pierwszych sylab inny słów, np. „’sto” zamiast „questo”, „du’” zamiast „due”;

– na poziomie gramatycznym słyszy się m.in. zastąpienie trybu condizionale i congiuntivo przez imperfetto indicativo – jak w powiedzonku „Se mi nonno ciaveva le rote era ‚n tramvai”, „Gdyby mój dziadek miał koła, byłby tramwajem”.

Poniżej małe, subiektywne zestawienie powiedzonek/wykrzyknień rzymskich. Większość z nich jest według mnie do wyłapania w rozmowach, znajdują się wśród nich wyrażenia zarówno tradycyjne (patrz punkt 7), jak i stosunkowo nowe (patrz punkt 3), jak również po prostu „zrzymszczone” zwroty włoskie (4 i 5), wszystkie raczej rozpoznawane jako rzymsko brzmiące również w innych regionach Włoch.

1. Da paura! – nie oznacza czegoś, czego należy się bać, jak sugerowałoby dosłowne znaczenie, wręcz przeciwnie – rzecz szczególnie przyjemną i wartą uznania.

2. Sto ‘na favola – Sono in uno stato di pieno godimento, czyli czuję się tak wspaniale, że lepiej mi już być nie może.

3. Scialla! – stosunkowe nowe słowo, które weszło do użycia pod koniec ubiegłego wieku i zostało spopularyzowane przez film z 2011 r. rozgrywający się w Rzymie, o tym samym tytule. Podobnie do hiszpańskiego ojalà, być może pochodzi z arabskiego Inshiallah, czyli wyrażenia oznaczającego, że będzie, jak Bóg chce. Przez wielu moich znajomych uważane za „najbardziej rzymskie z powiedzonek”, oznacza „zrelaksuj się”, „take it easy”.

4. ‘Nnamo ‘mpò – zbitka, którą słyszałam i słyszę często od moich rzymskich przyjaciół, nic innego jak „andiamo un po'”, czyli chodźmy, tak zmieniona przez dialekt, że dla uczących się praktycznie nierozpoznawalna w swojej oryginalnej wersji.

5. Che stai a fa’? – chyba najczęściej używane we Włoszech poza Rzymem, oznacza pytanie o to, co druga osoba robi, często zadawane w tonie zdumienia, przerażenia lub rozbawienia.

6. Mortacci! – albo w wersji kompletnej „Li mortacci tua” czy też „Li mortacci tuoi”, typowo rzymskie przekleństwo lub wyraz zachwytu, w zależności od kontekstu. Pierwotnie służyło do obrażenia przodków rozmówcy, ale z czasem zaczęło być stosowane tak szeroko, że można je użyć również w stosunku do… siebie samego, np. „Li mortacci, quant’ho mangiato!”.

7. Avoja! – pisana po włosku jako „voglia”, czyli chęć, bardzo popularne wykrzyknienie, podkreśla ogromne pragnienie czegoś, chęć na coś. Jest używane szeroko również jako zamiennik wyrażeń „oczywiście”, „z pewnością”, „dokładnie”. W dialekcie toskańskim może oznaczać również to samo, co kolokwialne ogólnowłoskie „’na cifra”, czyli dużą ilość.

8. Taja corto – ktoś mówi zbyt dużo i zbyt szczegółowo? Zaproś go po rzymsku do „ucięcia krótko”, czyli do streszczenia się.

9. Voja de lavorà, saltame adosso… – lavora tu pe me che io nun posso – zdanie wypowiadane przez leniuchów: „Chcesz popracować, wskocz mi na plecy”. Znam kilka osób, które miały je powieszone w biurze w pracy, a moim ukochanym przykładem z sieci jest jednogwiazdkowa recenzja wystawionej pewnej kawiarni na portalu TripAdvisor, którą ktoś zatytułował w ten sposób, żeby podkreślić lenistwo obsługi.

10. Mai ‘na gioia! – czyli “nigdy radość”, wyraża rozczarowanie tym, co się w życiu przydarza.

Spotkaliście się z tymi wyrażeniami? Znacie inne? Napiszcie koniecznie w komentarzach!

A w ramach Miesiąca Języków organizowanego przez blogerów kulturowo-językowych wczoraj mogliście poczytać o geosynonimach w języku włoskim u Oli Sowińskiej na blogu Studia, parla, ama, zaś jutro przeczytacie o akcencie andaluzyjskim u Olgi Niny. 

Nie przegapcie pozostałych wpisów!

Zdjęcie Mauricio Artieda z Unsplash

2 Komentarze Dodaj własny

  1. Paulina Kania pisze:

    bardzo fajne zestawienie rzymskich wyrażeń, to chyba faktycznie te najczęściej używane 🙂 Jedyne z czym ciężko jest mi się zgodzić to nieprzetłumaczalność wyrażenia „Tera, chitara e guèra se scriveno co’ ddu’ ere, sinnò è erore” bo na włoski można to przetłumaczyć jako „Terra, chitarra e guerra si scrivono con due erre, se no è errore”, co oznacza, że słowa „terra, chitarra, guerra” pisze się przez dwa R, w przeciwnym razie będzie to błąd 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Maria Kulis pisze:

      Dzięki, Paulina! Miałam na myśli to, że nie da się przetłumaczyć na polski, nie tracąc sensu 🙂 Na włoski jak najbardziej, dokładnie tak, jak to zrobiłaś 🙂

      Polubienie

Dodaj odpowiedź do Maria Kulis Anuluj pisanie odpowiedzi